Sport
- 20 stycznia 2010
- wyświetleń: 2119
LF: O być albo nie być…
W niedzielę 17 stycznia rywalizację w drugiej rundzie rozpoczęli pierwszoligowcy. O punkty na hali Powiatowego Ośrodka sportu I Rekreacji w Pszczynie walczyła także grupa mistrzowska drugiej ligi. Nie zbarakło także trzecioligowego akcentu, bowiem odbyło się zaległe spotkanie XI kolejki najniższego szczebla ligi halowej.
I LIGA
W trzeci weekend nowego roku rozpoczęła się druga runda rozgrywek pierwszoligowych. Walka o medale rozpoczęła się od pojedynku wicemistrza i mistrza poprzedniego sezonu czyli ekip Profi i Pawłowic. Faworytem tej rywalizacji zdawali się być goście, którzy w tym sezonie prezentują się lepiej. Tymczasem piątka z Pszczyny od pierwszych minut grała zdecydowanie bardziej przekonywująco i bardziej ambitnie. Gracze z Pawłowic grali zbyt wolno i bez pomysłu toteż do przerwy skromnie przegrywali. Jednobramkowa zaliczka wcale jednak nie musiała być rozstrzygająca i zapowiadała ciekawą drugą odsłonę. W tej jednak wiele się nie zmieniło wciąż bardziej waleczni byli gracze z Pszczyny rywala zaś grali dziwnie ospale i choć stwarzali sobie bramkowe okazje to piłki w siatce Kiecoka nie potrafili umieścić. Co innego zaś Profi, który z każdą chwilą nabierał pewności w swojej grze i… co istotniejsze punktowali rywala. W 32 minucie na tablicy wyników było już 3:0 a 60 sekund później sytuacja Pawłowic stała się jeszcze trudniejsza kiedy to najpierw za fakcję ratunkową boisko musiał opuścić Kiełkowski a chwilę później w jego ślady powędrował Łastówka (tyle, że do szatni udał się z ławki rezerwowych). Liczebną przewagę Profi wykorzystało niemal natychmiast i tej wysokiej zaliczki do końca meczu już nie oddali. Co prawda w końcowych fragmentach piątka z Pawłowic zdobyła gola ale było to już tylko trafienie honorowe.
Podbudowani porażką najgroźniejszego rywala musieli się poczuć za to piłkarze All Starsów, którzy chwile później wybiegali na parkiet aby walczyć z ekipą Japi-Budu. Dodatkowo zadanie brązowym medalistom sprzed roku ułatwili nieco budowlańcy z Piasku, którzy na mecz przybyli w zaledwie sześcioosobowym składzie. Zamiast ciekawego spektaklu oglądaliśmy więc dość jednostronny pojedynek. Choć do przerwy póki były siły było jeszcze troszkę emocji. Po kwadransie piątka z Jastrzębia prowadziła dwoma golami, ale kontaktowy gol lidera strzelców pierwszej ligi pozwalał jeszcze wierzyć, że może być tu ciekawie. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony nerwy zawiodły jednak budowlańców, którzy w krótkim odstępie czasu zapracowali na przedłużony rzut karny dla rywali.
W drugiej części meczu gracze Japi-Budu z biegiem czasu byli coraz bardziej zmęczeni i to przekładało się na grę. Rywale konsekwentnie grali zaś swoje i spokojnie punktowali ekipę z Piasku. Dzieła zniszczenia dokonali w ostatnich 100 sekundach kiedy to trzykrotnie jeszcze zmusili Pietryję do wyciągania piłki z siatki pieczętując tym samym okazałą wygraną. Udało się zatem w pełni wykorzystać potknięcie graczy z Pawłowic i odskoczyć na cztery punkty.
Walkę o życie wygrywają póki co piłkarze ATS-u Jakub. W niedzielę grali mecz o przysłowiowe sześć punktów z ekipą Cadi-Caru. Jeśli ekipa pod wodzą Grygiera zdołała by ten mecz wygrać sytuacja teamu z Osiedla Daszyńskiego była by bardzo trudna. Nic więc dziwnego, że mobilizacja w szeregach Jakuba była podwójna. Rywale zaś osłabieni kartkami nie mogli wystawić optymalnego składu. Pierwsza odsłona miała na dobrą sprawę jednego bohatera. Jacek Banet ustrzelił bowiem hat-tricka i dał psychiczną przewagę swoim kolegom. Samochodziarze zdołali odpowiedzieć tylko jedną bramką, a ponadto nie miali zbyt wielu okazji do podwyższenia wyniku.
Po przerwie z każdą chwilą rosła zaś przewaga Jakubów, choć tak naprawdę prawdziwy festiwal strzelecki gracze z Osiedla Daszyńskiego urządzili sobie dopiero w ostatnich 10 minutach. Wówczas to siedmiokrotnie zmusili debiutującego w tym sezonie Tomka Marozika do wyciągania piłki z własnej bramki. Cadi-Car zakończył co prawda mecz golem ale była to dosłownie tylko kosmetyka wyniku, bowiem pewnej okazałej wygranej ATSowi nie był wstanie w niedzielę wydrzeć. Wygrana pozwoliła wydostać się ze strefy spadkowej drużynie Jakuba.
W jeszcze trudniejszej sytuacji niż ATS była zamykająca ligową tabelę ekipa Dopierlaskiego. Nie dość, że była w trudniejszej sytuacji to jeszcze miała przed sobą znacznie trudniejsze zadanie – bój z wiceliderem. Warto jednak zaznaczyć, że piątka pod wodzą Łukasz Dopierlaskiego wyraźnie zmobilizowała się na ten mecz wystawiając dość mocny i co ważniejsze liczebny skład (jedynym minusem był fakt, że za kartki nie mógł zagrać podstawowy bramkarz – Żurawiecki). Nie można tego z kolei powiedzieć o gracza Ełki z których najwyraźniej zeszło ciśnienie po nieudanym ataku na grupę mistrzowską. Mimo nie najsilniejszej kadrowo piątki przyznać trzeba, że Team Ełki rozegrał niezłe spotkanie. Tyle tylko, że rywale zagrali chyba jeden z lepszych swoich meczów w tym sezonie. Od początku bardzo agresywnie i ambitnie. Dla ekipy kierowanej tym razem przez Tomasza Kroczka spotkanie ułożyło się wręcz idealnie i już na początku padła bramka dająca prowadzenie. Kolejne fragmenty meczu należały już jednak dla Dopierlaskich, którzy po kwadransie prowadzili już dwoma trafieniami.
Ełka zabrała się do pracy dopiero w drugiej odsłonie. Początek równie dobry jak ten dwadzieścia minut wcześnie i był kontakt. Zamykający ligową tabelę sportowy zespół starał się grać spokojnie i długo utrzymywać się przy piłce i kontrować rywali. Niestety w 27 minucie sam natknął się na kontrę po której padło wyrównanie. Im bliżej końcowego gwizdka tym bardziej desperacko losy meczu próbowali zmienić piłkarze Dopierlaskiego, lecz mimo, że do ostatnich akcji ofensywnych włączał się już nawet pełniący obowiązki bramkarza Maroszek po upragnione trzy punkty sięgnąć się nie udało. Utrzymanie w szeregach pierwszoligowców znacznie się zatem oddaliło ale… wciąż jest jeszcze możliwe.
Wyniki I kolejki II rundy I ligi – 17 stycznia 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1540 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
grupa mistrzowska – 17.01.2010r. – hala w Pszczynie
FC Profi M-Tec - Pawłowice 4:1 (1:0)
Japi-Bud – All Stars Reaktywacja 2:8 (1:3)
grupa pocieszenia – 17.01.2010r. – hala w Pszczynie
ATS Jakub – Cadi-Car 11:2 (3:1)
Dopieralski Sport Team – Ełka Team 3:3 (3:1)
Informacja w sprawie sankcji dyscyplinarnych
W związku z wybitnie niesportowym zachowaniem Marcin Łastówka (Pawłowice) w meczu przeciwko drużynie FC Profi M-Tec zawodnik ten zostaje zawieszony na trzy ligowe mecze. Kara ta równoznaczna jest z zakończeniem ligowego sezonu przez piłkarza z Pawłowic. Na parkiecie będziemy mogli go ujrzeć dopiero w rozgrywkach pucharowych obecnego sezonu, które tradycyjnie odbędą się na zakończenie sezonu.
II LIGA
Bardzo ważne spotkanie odbyło się pomiędzy drużynami Undergrasosexoholiców i Kryr. Goście w przypadku wygranej byli by praktycznie pewniakami do pierwszoligowego awansu. O tym najwyraźniej myślą jednak także gracze z Pszczyny, którzy przed tą serią gier tracili do swoich rywali trzy punkty. Początek dla drużyny Undergraso, która objęła prowadzenie w 7 minucie. Piątka z Kryr szybko jednak wyrównała i wydawało się, że kontroluje mecz. Jak się wkrótce okazało było to tylko złudzenie. Jeszcze przed przerwą Sęk i spółka trzy razy lądowali w sędziowskim protokole w pozycjach ligowych strzelców.
Podobnie pak pierwsze dwadzieścia minut rozpoczęło się też drugie. Na gola pszczyńskiej piątki szybko odpowiedzieli goście i miało być emocjonująco. Nie było… ostatni kwadrans to już wyraźna dominacja Undergrasoexoholiców, którzy z każdą chwilą czuli się coraz pewniej. Gracze z Kryr tym razem nie potrafili narzucić swojego stylu gry a co istotniejsze nie potrafili wykańczać wypracowanych akcji i w konsekwencji polegli i to nieoczekiwanie wysoko aż sześcioma golami. Wynik ten może się okazać niezwykle istotny w walce o awans miedzy tymi drużynami bowiem w pierwszej rundzie górą była piątka z Kryr ale… tylko o jedną bramkę. Tym samym na pozycję, która premiowana jest awansem wskoczył zespół Undergrasosexoholiców.
Szansę gry o pierwszoligową przepustkę wciąż zachowują zawodnicy Mieszka i Relaksu. W niedzielę na zakończenie ligowych zmagań drużyny te spotkały się ze sobą. Trzy tygodnie temu lepszy był zespół z osiedla Piastów teraz zaś nadarzała się doskonała szansa na rewanż. Mecz ten rozpoczął się zupełnie inaczej niż ten z pierwszej rundy. Od pierwszych minut to team Relaksu miał przewagę i obstrzeliwał twierdzę Szczęśniaka. Mieszko ograniczało się głównie do kontrataków i jeden z nich przyniósł w 8 minucie prowadzenie. Podobnie było 10 minut później kiedy to nacierał Relaks wynik podwyższyła piątka książęcych. Przed przerwę team ze Starego Miasta dopiał jednak swego i twierdzę nieźle grającego Szczęśniaka w końcu zdobył.
W 23 minucie mecz rozpoczynał się zaś od nowa bowiem nacierający Relaks wyrównał i… nagle coś się zacięło. Z minuty na minuty coraz większą inicjatywę przejmowała ekipa Mieszka, która po półgodzinie gry odzyskała prowadzenie i nie oddała go już do końca. Ba w ostatnich minutach udało się jeszcze całkiem dobić rywali.
Wyniki II kolejki II rundy I ligi – 17 stycznia 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1541 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
grupa mistrzowska – 17.01.2010r. – hala w Pszczynie
Undergrasosexoholics – Kryry 9:3 (4:1)
Mieszko – Relaks Katon Pub 6:2 (2:1)
Informacja w sprawie sankcji dyscyplinarnych
Kara nie ominie także zawodnika drużyny ZRB/Sz.B. Przemysława Cygana. Mimo, że w ten weekend jego drużyna nie grała zawodnik ten za załamanie 16 punktu 13 paragrafu regulaminu rozgrywek Ligi Futsalu zapracował na wykluczenie z ligowych rozgrywek do końca obecnego halowego sezonu.
III LIGA
Niedziele spotkanie z ligą futsalu rozpoczynał mecz trzeciej ligi pomiędzy Elbudem a Rybówką. My tym meczem zakończymy podsumowanie weekendu. Pszczyńska piątka do pojedynku z rywalami z Orzesza podchodziła zmobilizowana, choć pewna swego. Rybówka skazana co prawda na pożarcie początkowo przyjęła taktykę defensywną, która chyba była jedynym wyjściem z pojedynku z bardziej ogranymi i doświadczonymi graczami Elbudu. W pierwszych fragmentach meczu, do póki jeszcze była konsekwencja w grze i sporo sił udawało się dość udanie powstrzymywać ataki rywali. Kiedy jednak Elbud chwycił wiatr w żagle już nic nie mogło go powstrzymać. Kolejne minuty to stopniowo rosnąca przewaga elektrycznych. Do przerwy zwycięzca był już znany. Jedynie sześciobramkowa zaliczka mogła się zmienić w dół lub w górę. W drugich dwudziestu minutach Rybówka zagrała już bardziej otwarta piłkę i zdołała strzelić cztery gole tyle tylko, że rywale Dariusza Paruzela pokonali aż dziesięciokrotnie i wygrali cały mecz bardzo wysoko bo aż 17:5. Warto dodać, że Elbud po 11 ligowych meczach ma na swoim koncie już 110 strzelonych goli!
Wyniki zaległego meczu XI kolejki III ligi – 17 stycznia 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1523 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
17.01.2010r. – hala w Pszczynie
Elbud – KS Rybówka 17:5 (7:1)
Na stronie:http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&parent=67&nparent=98 class=dodaj target=_blank> http://www.posir.pszczyna.pl oraz http://www.hala-suszec.pl/index.html?id=69590&location=f&msg=1&lang_id=PL class=dodaj target=_blank> http://www.hala-suszec.pl dodany został pełny harmonogram gier do końca ligowego sezonu.
Następne gry już w najbliższy weekend.
ZAPRASZAMY!
Andzejek