Sport
- 27 kwietnia 2009
- wyświetleń: 3661
Badminton: Pietryja zdobył brąz
Znakomicie dla Pawła Pietryi zakończyły się Indywidualne Mistrzostwa Polski Juniorów w badmintonie. W parze z Przemysławem Urbanem cieszą się z medalu w grze deblowej, natomiast w grze pojedynczej dotarł do najlepszej „ósemki”.
Ale rezultaty nie przyszły łatwo: najpierw były ciężkie treningi i starty w zawodach kontrolnych. Podczas samych mistrzostw przeciwnicy także nie pomagali – każdy chciał stanąć na podium. Większość rywali była też starsza o rok lub dwa. W grze pojedynczej pierwszymi przeciwnikami byli: Sebastian Sidorek (SKB Suwałki), następnie Maciej Królak (AZSWAT Warszawa). Wyniki po 2:0 w setach oddają skalę trudności. Dużo wyżej poprzeczkę postawił Wojciech Lenartowicz z Technika Głubczyce. Paweł musiał się nieźle napocić.
Wygrał 11:21,21:12,22:20! i awansował do ćwierćfinału. Na tym etapie rozgrywek zawodnicy czują smak medalu – jeden wygrany mecz i już upragniony krążek. Po drugiej stronie siatki stanął Mateusz Dynak z SKB Piast Słupsk. Po pierwszej nieudanej partii przegranej 15:21 wydawało się, że nie ma mowy o zwycięstwie. Jednak Paweł pokazał klasę i wygrał drugą część zdecydowanie do 13. I gdy wydawało się, że już złapał wiatr w żagle to po 90-sekundowej przerwie coś się zacięło i to bardziej doświadczony Dynak cieszył się z wygranej i medalu.
Jeśli w grze singlowej były emocje, to deblom towarzyszyły megaemocje. Pierwsi rywale Pawła i Przemka (Siemieniuk/ Smolewski z Choroszczy oraz Kołodziejek/ Nogal z Garwolina) nie stworzyli poważnego zagrożenia. Prawdziwe dreszcze przechodziły po plecach gdy grali z Mateuszem Dynakiem i Adrianem Dziółko. „Młodzi, gniewni” z animuszem natarli na faworyzowanych rywali. Szybko przejęli inicjatywę i zdecydowanie prowadzili. W końcówce seta kilka prostych błędów doprowadziło do dramatycznej wygranej 22:20. Porwani dobrą końcówką poprzedniego seta Dynak i Dziółko kontynuowali marsz do finału w drugiej partii. Wynik 21:12 wskazywał, że to sytuacja wróciła pod kontrolę „starych”. Ale „młodzi” nie zamierzali się poddać. Po odpoczynku i ponownej mobilizacji z impetem ruszyli do ofensywy. Wszyscy zebrani w częstochowskiej hali Polonia oklaskiwali szybkie odbicia, dokładne skróty i mocne smecze obu par. Więcej wygranych wymian mieli na swoim koncie Przemek z Pawłem. Prowadzili już 17:14 i 20:18. Do szczęścia brakowało jednego punktu! W tym momencie przeciwnicy pokazali jednak swoją klasę. Najpierw zagrali trudną lotkę na Pawła, a następnie fantastycznym asem serwisowym popisał się Dziółko. Przy stanie 20:20 więcej zimnej krwi wykazali Dynak/ Dziółko i to oni cieszyli się z awansu do finału. Tam poradzili sobie z parą Słomka/ Prądziński 2:0 i zostali Mistrzami Polski Juniorów w grze deblowej.
„Przed zawodami zakładałem dla Pawła awans do ćwierćfinału singla i medal w deblu. Ten optymistyczny plan udało się zrealizować. Jednak na miejscu okazało się, że w tym turnieju można pokusić się o coś więcej. Gdy szczęście było tak blisko (myślę o prowadzeniu 20:18) to tak dobry mecz można uważać za porażkę. Tak myślałem na gorąco, przez 2 dni. Dziś już mogę się cieszyć z dobrego występu Pawła. Okazało się, że w naszym klubie można dobrze się przygotować do ważnych imprez – ocenia występ swojego podopiecznego Damian Pławecki. Dobrze zaprezentował się także Robert Czembor. Występował w kategorii młodzieżowców. Mimo że co trzy tygodnie opuszcza treningi z powodu pracy, bliski był wygranej przeciwko Łukaszowi Barszczewskiemu, który na co dzień trenuje w ośrodku w Warszawie. Myślę, że opłaciło się ciężko trenować. Obaj mogą być zadowoleni ze swojego występu- gratuluję im. Natomiast Wojciech Wilkosz (junior) i Dawid Kieloch (młodzieżowiec) muszą jeszcze sporo potrenować.
- mad -
Wygrał 11:21,21:12,22:20! i awansował do ćwierćfinału. Na tym etapie rozgrywek zawodnicy czują smak medalu – jeden wygrany mecz i już upragniony krążek. Po drugiej stronie siatki stanął Mateusz Dynak z SKB Piast Słupsk. Po pierwszej nieudanej partii przegranej 15:21 wydawało się, że nie ma mowy o zwycięstwie. Jednak Paweł pokazał klasę i wygrał drugą część zdecydowanie do 13. I gdy wydawało się, że już złapał wiatr w żagle to po 90-sekundowej przerwie coś się zacięło i to bardziej doświadczony Dynak cieszył się z wygranej i medalu.
Jeśli w grze singlowej były emocje, to deblom towarzyszyły megaemocje. Pierwsi rywale Pawła i Przemka (Siemieniuk/ Smolewski z Choroszczy oraz Kołodziejek/ Nogal z Garwolina) nie stworzyli poważnego zagrożenia. Prawdziwe dreszcze przechodziły po plecach gdy grali z Mateuszem Dynakiem i Adrianem Dziółko. „Młodzi, gniewni” z animuszem natarli na faworyzowanych rywali. Szybko przejęli inicjatywę i zdecydowanie prowadzili. W końcówce seta kilka prostych błędów doprowadziło do dramatycznej wygranej 22:20. Porwani dobrą końcówką poprzedniego seta Dynak i Dziółko kontynuowali marsz do finału w drugiej partii. Wynik 21:12 wskazywał, że to sytuacja wróciła pod kontrolę „starych”. Ale „młodzi” nie zamierzali się poddać. Po odpoczynku i ponownej mobilizacji z impetem ruszyli do ofensywy. Wszyscy zebrani w częstochowskiej hali Polonia oklaskiwali szybkie odbicia, dokładne skróty i mocne smecze obu par. Więcej wygranych wymian mieli na swoim koncie Przemek z Pawłem. Prowadzili już 17:14 i 20:18. Do szczęścia brakowało jednego punktu! W tym momencie przeciwnicy pokazali jednak swoją klasę. Najpierw zagrali trudną lotkę na Pawła, a następnie fantastycznym asem serwisowym popisał się Dziółko. Przy stanie 20:20 więcej zimnej krwi wykazali Dynak/ Dziółko i to oni cieszyli się z awansu do finału. Tam poradzili sobie z parą Słomka/ Prądziński 2:0 i zostali Mistrzami Polski Juniorów w grze deblowej.
„Przed zawodami zakładałem dla Pawła awans do ćwierćfinału singla i medal w deblu. Ten optymistyczny plan udało się zrealizować. Jednak na miejscu okazało się, że w tym turnieju można pokusić się o coś więcej. Gdy szczęście było tak blisko (myślę o prowadzeniu 20:18) to tak dobry mecz można uważać za porażkę. Tak myślałem na gorąco, przez 2 dni. Dziś już mogę się cieszyć z dobrego występu Pawła. Okazało się, że w naszym klubie można dobrze się przygotować do ważnych imprez – ocenia występ swojego podopiecznego Damian Pławecki. Dobrze zaprezentował się także Robert Czembor. Występował w kategorii młodzieżowców. Mimo że co trzy tygodnie opuszcza treningi z powodu pracy, bliski był wygranej przeciwko Łukaszowi Barszczewskiemu, który na co dzień trenuje w ośrodku w Warszawie. Myślę, że opłaciło się ciężko trenować. Obaj mogą być zadowoleni ze swojego występu- gratuluję im. Natomiast Wojciech Wilkosz (junior) i Dawid Kieloch (młodzieżowiec) muszą jeszcze sporo potrenować.
- mad -
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.