Sport
- 5 stycznia 2009
- wyświetleń: 2994
LF: Przełomowa kolejka?
W pierwszy weekend nowego roku na hali w Suszcu i Pszczynie mogliśmy zobaczyć w akcji wszystkie 30 drużyn skupionych w Lidze Futsalu Pszczyna-Suszec. Niemal dla wszystkich drużyn były to niewątpliwie bardzo istotne mecze, ale co najistotniejsze we wszystkich trzech grupach nastąpiło pewnego rodzaju przełamanie, tzn wygrywały drużyny, które dotąd nie miały jeszcze okazji cieszyć się ze zwycięstwa bądź też przegrywały zespoły dotąd niepokonane.
GRUPA MIESZANA
Jako pierwsi do rywalizacji w nowym roku przystąpili zawodnicy, którzy grają w grupie mieszanej Ligi Futsalu. W inauguracyjnym spotkaniu 2009 roku Ben-Gaz podejmował ekipę z Miedźnej. Drużyna z Piasku, która przed tym spotkaniem miała jeszcze teoretyczne szanse na awans do drugiej ligi zagrała po raz kolejny „radosny” futbol i swojej szansy nie wykorzystała. Jeszcze w pierwszej odsłonie próbowała dotrzymać kroku Eurobudowi, przez moment nawet prowadząc. Końcowe minuty pierwszej jaki i drugiej części meczu zdecydowanie należały jednak do graczy z Miedźnej, która dzięki wygranej może być już pewna gry w drugiej lidze.
W meczu dwóch najsłabszych drużyn grupy mieszanej gospodarze uporali się z ekipą Undergrasosexoholiców. Piaskowa już po kwadransie gry prowadziła trzema golami i spokojnie kontrolowała przebieg meczu. Pszczynianie mimo prób niewiele mogli zdziałać i mimo, że zdołali po zmianie bramek strzelić dwa gole i tym samym zremisowali drugą odsłonę meczu punktów żadnych nie wywalczyli. Obie drużyny już wcześniej miały „zagwarantowany” udział w III lidze, toteż mecz ten był już na tym etapie rozgrywek niezwykle istotny, gdyż oba teamy walczyły o punkty, które liczyć się będą w ostatecznej klasyfikacji.
Liderujący w tabeli Pniówek jest już niemal pewny gry w pierwszej lidze. Kolejny krok w tym kierunku drużyna KWK uczyniła w derbowym pojedynku z GKSem. Futsal, który miał jeszcze szanse włączyć się do walki o prawo gry w I lidze nieźle zaprezentował się w pierwszej odsłonie sobotniego meczu, którą przegrał zaledwie jednym golem. W drugiej części gry gracze z Pniówka rozwiali wszelkie wątpliwości, która drużyna prowadzi w grupie mieszanej. Sześć kolejnych goli przyniosło bardzo pewną i zasłużona wygraną.
Sporo emocji było w spotkaniu Czwórkowiczów z Mieszkiem. Piłkarze z Zabrzega musieli wygrać aby liczyć się jeszcze w walce o najwyższe cele i mecz rozpoczęli niezwykle udanie strzelając gola już w pierwszej minucie. Pszczyńska piątka odpowiedziała kilkadziesiąt sekund później. Taki scenariusz powtarzał się aż do wyniku 3:3. Czwórkowicze wychodzili na prowadzenie, by chwilę później je stracić. Losy meczu ostatecznie rozstrzygnęły się w ostatnich trzech minutach, kiedy to „książęcy” trzykrotnie trafiali do siatki coraz ofensywniej grających rywali.
Niezwykle ciekawie było także w „derbach” Elbudu. Drugoligowiec z Pszczyny ma bowiem swoich piłkarzy zarówno w ekipie Dopierlaskiego jak i Profi M-Tec. Od pierwszych minut mecz był dość szybki ale przez pierwszy kwadrans niewiele się działo pod bramkami. Dopiero w ostatnich minutach pierwszej części gry oba zespoły poprawiły skuteczność. Na dobrą sprawę mecz rozstrzygnął się jednak cztery minuty po zmianie stron. Wtedy to w kilkanaście sekund futsalowcy z Profi zdobyli dwa gole i spokojnie mogli kontrolować przebieg gry. Dopieralscy nie byli już w stanie nawiązać walki z kolegami i ostatecznie polegli czterema golami. Obie drużyny mają zatem na swoim koncie po 18 punktów i są bliskie gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wyniki VIII kolejki “grupy mieszanej” – hala w Suszcu
sobota, 3 stycznia 2009
Ben-Gaz - Eurobud Miedźna 3:7 (2:4)
Piaskowa Suszec – Undergrasosexoholics 5:2 (3:0)
GKS Futsal - KWK Pniówek 0:7 (0:1)
Mieszko - Czwórkowicze Zabrzeg 7:3 (2:2)
Dopieralski Sport Team – Profi M-Tec Futsal 2:6 (1:2)
Szczegóły spotkań przedostatniej serii gier grupy „mieszanej” na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=674 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
Ostateczne rozstrzygnięcia w grupie mieszanej, czyli kto zagra, w której lidze za dwa tygodnie 17 stycznia, kiedy to w Suszcu odbędą się mecze IX kolejki.
GRUPA PSZCZYŃSKA
Grupa pszczyńska do rywalizacji przystąpiła zaś na hali POSiR-u w niedzielne popołudnie. A na „pierwszy ogień” poszedł Jakub z Sew-Metem. Oba zespoły grają obecnie na dość podobym poziomie choć tym razem więcej determinacji wykazywali jednak gracze z pszczyńskiego osiedla Daszyńskiego. Kiedy dwie minuty przed zakończeniem pierwszej części meczu ATS prowadził dwoma golami poczuł się jednak chyba zbyt pewnie i na przerwę oba zespoły schodziły mając na koncie po dwa trafienia. Co gorsza Jakub stracił jeszcze bramkarza, który doznał kontuzji.
O dziwo w drugiej odsłonie Sew-Met nie potrafił zbyt dobrze wykorzystać tego faktu. Duży wpływ miało na to z pewnością podejście ATS-u, który trzymając się zasady, że najlepszą obroną jest atak trzymał z daleka futbolówkę od własnej bramki, a nawet więcej umieszczał ją co jakiś czas w twierdzy Spiki. Pięć minut przed końcem powtórzył się scenariusz z ostatnich minut pierwszej połowy. ATS prowadził już trzema golami i zafundował sobie nerwową końcówkę dając sobie wbić dwa gole. Ostatecznie jednak Sew-Met uległ dwoma golami, gdyż w ostatniej minucie gry szóstego gola zdobył Górny.
Ciekawy przebieg miało spotkanie Relaksu z Innym Zespołem. Niemal przez całą pierwszą część meczu trwała zacięta walka w środku boiska, i zarówno jedni jak i drudzy nie potrafili zdominować rywali. Kiedy zanosiło się na bezbramkową połowę dały znać o sobie „młode wilki” Katona. Najpierw Żelazo, a chwilę później Czernecki dali dwubramkowe prowadzenie swojej ekipie.
Po zmianie połów wydawało się, że Relaks mecz ma pod kontrolą. Zespół z Czechowic wyraźnie jednak uśpił rywala i po pół godzinie gry zrewanżował się rywalowi dwoma szybkimi bramkami. Trzy minuty przed końcową syreną czechowiczanie wyszli na prowadzeni i zmusili rywali do bardziej otwartej gry. Manewr wycofania bramkarza w ostatnich minutach meczu nie wiele przyniósł drużynie Relaksu. Dążąca do odrobienia strat pszczyńska piątka w ostatniej minucie gry została dwa razy skontrowana i musiała przełknąć gorycz porażki.
Inny Zespół dzięki wygranej awansował na trzecie miejsce w tabeli premiowane grą w I lidze.
Szlagierowo zapowiadało się zaś spotkanie Cadi-Caru z Ełką. Niepokonany i liderujący w tabeli Team z pszczyńskiego Starego Miasta rozpoczął mecz bardzo udanie już w 2 minucie strzelając gola. Na odpowiedź samochodziarzy czekaliśmy 10 minut. W tej odsłonie Ełka jeszcze dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, a za drugim razem zdołała go „dowieźć” do przerwy. Na następne gole musieliśmy czekać blisko kwadrans. Zespół z Podstarzyńca wyrównał bowiem w 35 minucie. Mecz cały czas był dość wyrównanym widowiskiem toteż zanosiło się na podział punktów. Inne plany miał jednak team „samochodziarzy”, który 80 sekund przed końcem spotkania po raz pierwszy objął prowadzenie. Nerwowe ostatnie sekundy nic już nie zmieniły. Ełka po raz pierwszy w tym sezonie poległa, a co istotniejsze spadła dopiero na czwartą pozycję w tabeli grupy pszczyńskiej, zaś Cadi-Car został nowym liderem.
Będący bez ligowej wygranej zespół Szybkich Bananów tym razem podejmował Nauczycieli z Czechowic. Belfry na mecz pojawiły się bez bramkarza czym znacznie utrudnili sobie zadanie. Pszczyńska piątka z kolei za wszelką cenę chciała zdobyć wreszcie komplet punktów. Od początku w jej grze było widać więcej determinacji, a co istotniejsze po kwadransie gry Sz.B. prowadzili dwoma golami. Czechowiczanie jeszcze w pierwszej odsłonie zdołali jednak chwycić kotakt z rywalem a tuż po przerwie wyrównać. Kolejne minuty znowu należały jednak do ekipy Cygana, która ponownie objęła dwubramkowe prowadzenie. Ostatnie sekundy meczu były kolejny raz bardzo emocjonujące. 40 sekund przed końcową syreną Belfry zdołały bowiem strzelić gola kontaktowego, ale na więcej rywale już nie pozwolili i Szybkie Banany po raz pierwszy mogły się cieszyć z trzech punktów.
Najwięcej goli padło jednak w meczu kończącym zmagania w VII kolejce grupy pszczyńskiej. Faworyzowany Japibud podejmował zamykający ligową tabelę team Trójcy. Pszczyńska piątka wysoko zawiesiła poprzeczkę rywalom, którzy chyba jednak nieco zlekceważyli przeciwnika. Po dwudziestu minutach gry na tablicy wyników był bowiem remis 3:3. Mecz rozstrzygnął się w przeciągu 9 minut drugiej części gry. Wtedy to aż pięciokrotnie do meczowego protokołu w pozycji „bramki” trafiali gracze z budowlanej piątki z Piasku, toteż nawet awaria tablicy w ostatnich minutach meczu nie była wstanie odebrać wygranej Japibudowi. Choć Trójca dzielnie walczyła w ostatnich minutach meczu zdołała jedynie zmniejszyć stratę do rywali do trzech trafień.
Fakt jest jeden, że Trójca obok występujących w grupie mieszanej Undergrasosexoholiców jest drugą drużyną, która nie ma na swoim koncie ani jednego punktu.
Wyniki grupy „pszczyńskiej” VII kolejka (hala w Pszczynie)
niedziela, 4 stycznia 2009
ATS Jakub – Sew-Met 6:4 (2:2)
Relaks Katon Pub – Inny Zespół 2:5 (2:0)
Ełka Team – Cadi-Car 3:4 (3:2)
Szybkie Banany – Belfer 5:4 (2:1)
Japibud – Trójca 10:7 (3:3)
Tabela oraz strzelcy goli na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=678 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
Kolejne mecze futsalowcy z grupy pszczyńskiej rozegrają w niedzielę 11 stycznia.
GRUPA SUSZECKA
Niemal równocześnie z pojedynkami w grupie pszczyńskiej toczyła się rywalizacja na parkiecie w Suszcu. W meczu otwierającym VII kolejkę grupy suszeckiej doszło do konfrontacji dwóch niepokonanych dotąd drużyn – obrońców mistrzowskiego tytułu All Starsów z Suszcem. Początkowo mecz miał dość spokojny ale z czasem zaczęły mnożyć się faule. Po kwadranse gry gospodarze objęli jednak prowadzenie i mecz nabrał prawdziwych rumieńców. Tyle tylko, że wspomniane wcześniej faule zaczęły przekładać się na przedłużone rzuty karne. Z takiego „prezent” dwukrotnie skorzystali All Starsi, którzy dwa razy skutecznie egzekwowali strzał z 10 metra. Znacznie gorzej nastawione celowniki mieli gracze z Suszca, którzy z kolei dwukrotnie nie wykorzystali swoich szans.
Tuż po przerwie ekipa z Jastrzębia podwyższyła i mogła skupić się na zadaniach defensywnych. Suszec wyraźnie nie miał sposobu na pokonanie dobrze zorganizowanej obrony rywali i mimo, że już 8 minut przed końcem spotkania wycofał bramkarza gola zdobyć już nie zdołał, sam zaś stracił czwartego gola. Po kolejnej wygranej All Stars jest już jedną nogą w pierwszej lidze. Z kolei po pierwszej ligowej porażce sytuacja drużyny z Suszca się skomplikowała.
Bój dwóch najsłabszych drużyn grających w Suszcu przyniósł 10 goli. Radostowice objęły prowadzenie w 9 minucie gry ale jak się miało okazać były to dobre złego początki. Kolejne minut były bowiem dla Rybówki, która jeszcze przed przerwą objęła prowadzenie, a po zmianie bramek zdołała je jeszcze podwyższyć. Ekipa Josieńca poderwała się co prawda jeszcze do walki i sześć minut przed końcem spotkania uchwyciła kontakt z rywalem, tyle tylko, że Rybówka kolejny raz odjechała na trzy trafienia i wywalczonej przewagi nie oddała już do końca. Dzięki pierwszym punktom gracze z Rybówki zachowali cień szans na grę w drugiej lidze.
Ważny mecz przegrała drużyna z Mizerowa, choć początek potyczki z Gardawicami nie zapowiadał się źle. Po niespełna kwadransie gry Mizerów prowadził bowiem już 2:0. Wtedy też drugi bieg włączyli gardawiczanie i jeszcze przed przerwą odrobili straty z nawiązką. Dobre tempo drużyna z Gardawic utrzymała także w drugiej odsłonie, kiedy w przeciągu sześciu minut wbiła rywalem kolejne dwa gole. Mizerów na moment przyhamował poczynania ekipy z Gardawic, ale w końcówce meczu najlepszy strzelec grupy suszeckiej Pitlok, wraz z kolegami dobił mizerowian.
Bardzo zacięty pojedynek rozegrał się miedzy Kryrami a The Blues. Faworyci z Kryr już w pierwszej ofensywnej akcji meczu, w 8 sekundzie objęli prowadzenie, co sprawiło chyba, że poczuli się zbyt pewnie. Ekipa z Żor w 10 minucie meczu doprowadziła do wyrównania.
Po kwadransie gry to jednak ponownie drużyna z Kryr prowadziła i mało kto się wtedy spodziewał, że na następnego gola będziemy czekać blisko 25 minut. Niespełna 120 sekund przed końcową syreną Bluesi po raz drugi w tym meczu doprowadzili do wyrównania i mimo, że do końca pozostawało już tak niewiele czasu nie zdołali go utrzymać, choć mogli a nawet powinni wygrać ten mecz. W ostatnich chwilach pojedynku ekipa z Żor miała trzy znakomite sytuacje, które powinna zamienić na bramki, tyle tylko że zamiast do bramki gracze trawiali w bramkę (dwa słupki i poprzeczka). No i niemal standardowo się to zemściło. Niejako rzutem na taśmę w ostatnich sekundach gry kryrzanie zdobyli zwycięską bramkę, dzięki której awansowali na trzecią pozycje w ligowej tabeli.
Wielkich emocji nie było w kończącym niedzielną rywalizację na parkiecie w Suszcu pojedynku Joga Bonito Squad z Pawłowicami. Beniaminek z Gardawic podjął co prawda walkę z bardziej doświadczonym i utytułowanym rywalem, a przez moment nawet prowadził. Tyle tylko, że Miły i spółka ligowym doświadczeniem i ograniem przewyższał swoich rywali. Pawłowice po dwudziestu minutach gry prowadziły a w drugiej odsłonie meczu zupełnie zdominowały grę. Ostatecznie wygrały pięcioma golami i obok All Starsów są drugą ekipą, która jak dotąd nie ma jeszcze na swoim koncie ligowej porażki.
Grupa suszecka na chwilę obecną wydaje się najbardziej wyrównana. Choć o pierwszą ligę walczą już tylko cztery drużyny to szanse na drugą klasę rozgrywkową wciąż zachowały wszystkie pozostałe ekipy.
Wyniki grupy „suszeckiej” VII kolejka (hala w Suszcu)
niedziela, 4 stycznia 2009
All Stars – Suszec 4:1 (2:1)
Rybówka - Radostowice 6:4 (2:1)
Gardawice – Mizerów 7:3 (3:2)
Kryry – The Blues 3:2 (2:1)
Joga Bonito Squad – Pawłowice 2:7 (1:3)
Tabela, statystyki oraz strzelcy goli na stronie hali: http://www.hala-suszec.pl/index.html?id=65360&site_id=64826 class=dodaj target=_blank>http://www.hala-suszec.pl.
Kolejna odsłona Ligi Futsalu na hali w Suszcu w niedzielę 11 stycznia.
Andzejek