Sport
- 8 grudnia 2008
- wyświetleń: 2198
LF: Mikołajowe prezenty
W minony weekend znowu grała Liga Futsalu Pszczyna-Suszec. W sobotę 6 grudnia na halach sportowych w Pszczynie i Suszcu trzeci raz spotkali się zawodnicy zrzeszeni w grupach „pszczyńskiej” i „mieszanej”. I kolejny raz formą strzelecką błysnęli snajperzy obu grup zdobywając łącznie aż 102 gole!
GRUPA PSZCZYŃSKA
W Mikołajkowe przedpołudnie naprzeciwko siebie stanęli gracze Sew-Metu i Szybkich Bananów. Mecz był niezwykle interesującym widowiskiem a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. To jeden to drugi zespół uzyskiwał przewagę. W pierwszych 20 minutach jednak nie udało się żadnej drużynie uciec na więcej niż jedną bramkę. Dopiero po przerwie gracze z Piasku odskoczyli na dwie bramki ale każdorazowo Sz.B. niwelowali szybko straty. Kiedy zbliżała się 40 minuta i pszczyńska piątka przegrywała jednym golem Cygan zdecydował się wycofać bramkarza. Manewr ten podobnie jak przed tygodniem przyniósł efekt odwrotny do spodziewanego. Strata siódmej bramki i porażka... którą jeszcze zniwelował po końcowej syrenie Mika wykorzystując przedłużony rzut karny.
Całkiem udanie mecz z Ełka rozpoczął Inny Zespół. Gracze z Czechowic już w piątej minucie objęli po rzucie karnym prowadzenie i zdołali je utrzymać przez pierwszy kwadrans. Do przerwy był jednak remis.
Mecz rozstrzygnął się praktycznie w 22 minucie. W przeciągu zaledwie 30 sekund Tomasz Wala dwukrotnie trafił do siatki rywali i po tym ciosie Inny Zespół już nie potrafił stanąć na nogi. Twierdza Kempy co prawda została wkońcu zdobyta ale było to dopiero w 36 minucie i to przy stanie 5:1 dla Ełki.
Fatalne początki obu odson i końcówka pierwszej spowodowały, że Jakub przegrał drugi mecz. Japibud rozpoczął mecz wręcz idealnie już w 32 sekundzie trafiając do siatki rywali. Grzacze z osiedla Daszyńskiego zdołali się jednak pozbierać i wyjść na prowadzenie. Po kwadransie gry był jednak remis. Kto wie jakby zakończył się ten mecz gdyby nie przestój w końcowych fragmentach pierwszej odsłony. Dwie stracone bramki w tym fagmencie gry i i takież samo otwarcie po przerwie sprawiły, że Japibud mógł spokojnie kontrolować spotkanie. Co prawda ATS zdołał zminimalizować straty lecz wiele więcej nie udało się zrobić.
Dzięki tej wygranej budowalna drużyna z Piasku została wiceliderem tabeli.
Sporą szansę na pokonnie Cadi-Caru miała ekipa Trójcy. Zespół z Podstarzyńca pojawił się bowiem na meczu w skromnym składzie i w dodatku bez bramkarza. Doświadczona ekipa Grygiera nie pozwoliła sobie jednak zrobić krzywdy. Choć Trójca dzielnie walczyła „samochodziarze” niemal od pierwszych minut trzymali rywali w odstepie jedno- dwubramkowym. Drugie kolejne zwycięstwo sprawiło, że Cadi-Car jest na miejscu premiowanym grą w pierwszej lidze.
Dość nieoczekiwanie bardzo pewne zwycięstwo nad Belframi odniosła drużyna Relaksu. Niepokonany dotąd zespół nauczycieli musiał tym razem uznać wyższość rywali. Małym usprawiedliwieniem dla czechowiczan może być skromniejszy niż w pierwszych meczach skład. Do przerwy mecz był jeszcze dość wyrównany toteż na tablicy wyników widniał rezultat 2:2. Po zmianie stron rozstrzeleli się gracze Katona, którzy tylko między 26 a 30 minutą gry zdobyli cztery gole. Potem drużyny poszły na wymianę ciosów ale jak się okazało owe „cztery minuty” były decydującą częścią meczu.
Wyniki III kolejki “grupy pszczyńskiej” – hala POSiR
sobota, 6 grudnia 2008
Sew–Met – Szybkie Banany 7:6 (4:3)
Inny Zespół – Ełka Team 2:6 (1:1)
ATS Jakub – Japi–Bud 5:6 (2:4)
Cadi–Car – Trójca 5:3 (3:2)
Relaks Katon – Belfer 8:4 (2:2)
Strzelcy goli oraz tabela grupy „pszczyńskiej” na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=578 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
GRUPA MIESZANA
Po raz pierwszy w tym sezonie „grupa mieszana” zagrała swoje mecze w Suszcu i jak się okazało było to szczęśliwe miejsce dla drużyny z Zabrzega. Czwórkowicze po dwóch gładkich porażkach nie byli faworytem meczu z Ben-Gazem. Tyle tylko, że drużyna z Piasku zameldowała się na placu boju w dość skromnym i w dodatku nie najmocniejszym składzie. Czwórkowicze wykorzystali ten fakt i już po kwadransie gry prowadzili trzema golami. Ben-Gaz zdołał trafić do siatki tylko raz ale na przerwę piłkarze z Zabrzega i tak schodzili z trzybramkową zaliczką.
Prawdziwy dramat drużyna z Piasku przżyła jednak w drugiej odsłonie. Najpierw Czarnynoga za drugie „zółtko” a po pięciu minutach bramkarz Boguski (zagranie ręką po za polem karnym) musieli udać się przedwcześnie do sztani. A że Ben-Gaz więcej zmienników już nie miał to mimo, że stracił szybko bramkę do końca meczu o honor walczył już tylko w „4”. O dziwo wtedy też zdołał strzelić trzy gole ale rozstrzygnięcia to nie zmieniło.
Kolejny mecz na szczycie rozegrała drużyna Mieszka. Tym razem lider podejmował zajmującą drugą pozycje ekipę z Pawłowic. KWK od początku spotkania było stroną atakującą lecz wiele z tych ataków nie wynikało. Piłka zazwyczaj zatrzymywała się na obrońcach lub bramkarzu pszczynian. „Książęcy” zaś ograniczali się do gry z kontry i do przerwy dawało to dwubramkowe prowadzenie ekipie z Pszczyny.
Po zmianie bramek obraz gry niewiele się zmienił. Z biegiem czasu gracze Pniówka atakowali z coraz większą determinacją często zapominając o obronie. Ekipa Mieszka skutecznie zatem mogła punktować rywali. Twierdza Jarczoka wkońcu jednak padła, lecz było już wtedy 5:0, a do końca spotkania pozostawało już tylko 5 minut.
Mimo pierwszej porażki KWK Pniówek utrzymał pozycję wicelidera. Mieszko z kompletem punktów prowadzi.
Znakomite widowisko stworzyły ekipy Dopieralskiego i Futsalu. Faworytem zdawały się być „rezerwy” drugoligowego Elbudu wszak do tej pory odniosły dwie wygrane. GKS zaś jak dotąd niczym nie zachwycił. Z początku meczu scenariusz zdawał się potwierdzać gdyż po 11 minutach gry to team Dopierlaskiego prowadził dwoma golami. Do przerwy Futsal zdołał jednak odrobić część strat. Po zmianie stron ekipa z Pszczyny objęła trzybramkowe prowadzenie i wydawało się, że w tym meczu nic ciekawego się już nie wydarzy. Od tego momentu jedak w graczy Dopieralskiego wstąpiła dziwna niemoc. Napastnicy nie potrafili trafić nawet do pustaej bramki i... niestety albo stety się to w końcowych minutach zemściło. W dramatycznych okolicznościach GKS w ostatniej minucie spotkania zdobył dwa gole i chyba jednak dość nieoczekiwanie wygrał cały mecz.
Jedyny, wyjątkowo jednostronny mecz tego wieczora w hali w Suszcu to potyczka Undergrasosexoholiców z Profi M-Tec. Dopóki jednak gracze pod wodzą Sęka mieli siły biegać wynik wcale nie wygladał najgorzej. Mimo przewagi do przerwy Profi prowadziło zaledwie dwoma golami. Worek z bramkami pękł na dobre dopiero w drugiej odsłonie, kiedy to ekipa Profi ośmiokrotnie wpiswyała się na listę strzelców. I niemal wszystko odbyłoby się po myśli zwycięskiej drużyny, gdyb nie dwa żółte kartoniki, które ujrzał Poczkajski i osłabił swoją drużynę nie tylko na ostatnią minutę sobotniego meczu ale także na kolejną ligową potyczkę.
O tym, że Piaskowa gra całkiem nieźle mogliśmy się już przekonać, tyle tylko, że graczom z Suszca nie udawało się zdobyć bramki. W meczu III kolejki po raz pierwszy grali „u siebie” i już w pierwszej minucie spotkania zdołali objać powadzenie! Gracze z Miedźnej co prawda szybko odpowiedzieli ale jeszcze szybszą ripostą popisał się Kołodziej, który wyprowadził swój zepół po raz drugi na prowadzenie. Jednobramkowe prowadzenie gospodarze utrzymywali prawie cały czas aż do 37 minuty. Wtedy to twierdza Suszec zaczęła się rozpadać. Trzy minuty i trzy stracone gole sprawiły, że mimo niezłej postawy Piaskowa poległa.
Eurobud wygrał po raz drugi i jest w grupie drużyn liczących się w walce o pierwszą ligę.
Wyniki III kolejki “grupy mieszanej”
– hala sportowa w Suszcu
sobota, 6 grudnia 2008
Czwórkowicze Zabrzeg – Ben–Gaz 8:4 (4:1)
Mieszko – KWK Pniówek 6:1 (2:0)
Dopieralski Sport Team – GKS Futsal Pawłowice 6:7 (3:2)
Undergrasosexoholics – Profi M–Tec 0:10 (0:2)
Eurobud Miedźna – Piaskowa Suszec 5:3 (1:2)
Tabela oraz strzelcy goli na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=579 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
Andzejek