Kobieto, puchu marny?

Gdzież te czasy, kiedy cytat ten brzmiał wszędzie przeinaczany na wszelkie możliwe sposoby, dozowany odpowiednią ilością ironii w zależności od potrzeb? Oczywiście odnosił się zawsze do płci pięknej, czyli przeciwnej silnej, męskiej osobowości. Tylko tupnąć, dmuchnąć i nie ma! Pokutowało to powiedzenie bardzo długo i odnosiło się zapewne do pań snujących się po komnatach, cierpiących na wieczne bóle głowy, wąchających sole trzeźwiące, osuwających się na silnego partnera lub wygodny szezlong. Ale to szczyt tej babskiej góry.

Trochę niżej pokutowało bardzo długo powiedzenie z języka niemieckiego, znane również dobrze i u nas „Kinder, Küche, Kirche” (dzieci, kuchnia, kościół) – stosowały się do niego ludy i narody, a szczególnie męska ich część. Kobieta to już nie była marna, wietrzna istota, tylko matka, żona dbająca o męża, dom, dzieci i religijne wychowanie, sprzątająca, gotująca, piorąca, czekająca na swojego pana. Był to bardzo popularny model rodziny, całkiem dobrej, ciepłej, normalnej, szczególnie kiedy pan pracował i zarabiał.

Z różnych przyczyn niektóre prawidłowości poprzestawiały się i wietrzne istoty, matki, zony, kochanki, oprócz swoich babskich zajeć, zaczęły jeszcze pracować zawodowo. Echa tego procederu pozostają w nazwach zawodów, formach typowo męskich: prokurator, policjant, żołnierz, kosmonauta, doktor, architekt, adwokat itd. Żeby nie łamać języka i żeby nie brzmiało śmiesznie, do niektórych męskich nazw zawodów dodaje się wyraz pani, np.: pani prokurator, pani doktor, pani senator, pani minister, pani sekretarz, pani prezydent, pani dyrektor.

A w naszym mieście, gdzie nie spojrzeć to kobiety. Żeby nie być gołosłowną - siedem pań w Radzie Miejskiej, w tym przewodnicząca rady oraz sekretarz gminy, prezes Pszczyńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, dyrektorka Centrum Kultury; pięć pań w Radzie Powiatu, a także sekretarz i skarbnik powiatu, kierownik Powiatowego Centrum pomocy Rodzinie, dyrektorka Powiatowego Ogniska Pracy Pozaszkolnej, szefowa PKO, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy, dyrektorka Zakładu opieki Zdrowotnej i jeszcze dyrektorki szkół i przedszkoli - to wszystko panie, panie, panie. Tak trzymać!

Więcej czytaj w Głosie Pszczyńskim.