Rozrywka
- 17 stycznia 2007
- wyświetleń: 3646
Pszczyński Kiepura
- Śpiew to taka szczególna dyscyplina. Gdy człowieka wciągnie, to już nie popuści. Gdy raz się człowiek zwiąże ze śpiewem, trzeba już śpiewać cały czas – śmieje się Kazimierz Tulaja z Pszczyny, tenor, przez 30 lat solista Pszczyńskiej Orkiestry Symfonicznej, obecnie członek obchodzącego w tym roku 100-lecie chóru „Lutnia”.
Kazimierz Tulaja, rocznik 1933, śpiewał od najmłodszych lat - najpierw z szkolnymi zespołami, potem w Szkole Muzycznej im. Karłowicza w Katowicach, gdzie uczęszczał do klasy śpiewu solowego. Talent odziedziczył po rodzicach, którzy należeli do chóru im. Paderewskiego w Pszczynie (ojciec, Konstanty, śpiewał basem; mama, Leokadia, sopranem).
Więcej czytaj w papierowym wydaniu "Echa".
Kazimierz Tulaja, rocznik 1933, śpiewał od najmłodszych lat - najpierw z szkolnymi zespołami, potem w Szkole Muzycznej im. Karłowicza w Katowicach, gdzie uczęszczał do klasy śpiewu solowego. Talent odziedziczył po rodzicach, którzy należeli do chóru im. Paderewskiego w Pszczynie (ojciec, Konstanty, śpiewał basem; mama, Leokadia, sopranem).
Więcej czytaj w papierowym wydaniu "Echa".
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.