Rozrywka

  • 22 maja 2021
  • wyświetleń: 4138

Zatopić III Rzeszę - muzyk z Hard Rockets wydał 2 książkę

"Poznaj operację lotniczą, bez której nie byłoby "Gwiezdnych Wojen" - tak brzmi jedno z haseł promujących nową książkę Łukasza Sojki z Pszczyny, znanego szerzej jako gitarzysta i wokalista zespołu Hard Rockets.

Hard Rockets zagrali na głównym finale WOŚP w Warszawie - 31.01.2021
Łukasz Sojka z Hard Rockets na głównym finale WOŚP w Warszawie - 31.01.2021 · fot. Dominik Malik Fotografia / WOŚP


Przypomnijmy, że lokalna grupa Hard Hockets dzięki utworowi "Elektryczne Dziady" osiągnęła w ostatnim czasie sukces na scenie krajowej. Miała m.in. okazję zagrać na głównym finale WOŚP w Warszawie.

Ale urodzony w Pszczynie w 1978 roku muzyk oprócz tego, że jest gitarzystą oraz wokalistą w zespole, tworzy także w dziedzinie literatury. Jest autorem bestsellerowej Skrzydlatej husarii - historii polskich lotników bombowych. Pisze także opowiadania publikowane w miesięczniku społeczno-literackim Śląsk, a także scenariusze przedstawień dla dzieci i teksty piosenek. Studiował filozofię na Uniwersytecie Śląskim.

W "Zatopić III Rzeszę" opowiada o najsłynniejszej misji dywizjonu Dambusters, która przestaje tu być wyrwanym z kontekstu epizodem, a staje się częścią epickiej, wielowątkowej opowieści o działaniach Bomber Command w czasie wojny. Obie książki historyczne autora ukazały się nakładem wydawnictwa Znak.

zatopić III Rzeszę, Łukasz Sojka


"Operacja Chastise stała się legendą już w chwili, gdy ostatni z ocalałych Lancasterów dotykał kołami pasa startowego w Scampton. W nocy z 16 na 17 maja 1943 roku alianckie bombowce całkowicie zaskoczyły wroga, sparaliżowały hitlerowski przemysł i wywołały w Niemcach psychozę strachu. Wzmocniły morale sprzymierzonych i udowodniły Stalinowi, że zachodni front istnieje, a Armia Czerwona nie walczy samotnie.

Z misji nie wróciło 8 z 19 bombowców, a jej założenia nawet dziś brzmią jak czyste szaleństwo. Nie miała nic wspólnego z typowym nalotem dywanowym, w którym bomby zapalające zrzuca się na niemieckie miasta z wysokości 10 kilometrów. Celem 617 Dywizjonu Bombowego RAF były zapory wodne na rzekach w Zagłębiu Ruhry, w samym sercu hitlerowskiego przemysłu. Ogromne betonowe konstrukcje były niemożliwe do zniszczenia, chyba że eksplozja uszkodziłaby podstawę tamy. Niemcy przewidzieli ataki na zapory, instalując podwodne siatki przeciwtorpedowe. Tej nocy ani siatki, ani huraganowy ogień baterii przeciwlotniczych na nic się jednak nie zdały.

Ciężkie czterosilnikowe maszyny kolejno schodziły na zaledwie 20 metrów nad taflę wody i lecąc z prędkością 400 kilometrów na godzinę, zrzucały podwieszone pod kadłubami ładunki. Ważące ponad 4 tony ogromne bomby, skacząc po powierzchni wody, docierały do zapór, wytracały prędkość i tonęły. Huk eksplozji i szum milionów ton wody zalewającej doliny poniżej zerwanych tam niosły lotnikom "snajperskiego" dywizjonu bombowego zapowiedź sławy, a uśpionym mieszkańcom Zagłębia Ruhry śmierć"
- czytamy w opisie wydawnictwa.

ar / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.