Najpopularniejsze
- 27 czerwca 2009
- wyświetleń: 113397
Foto-temat: Pszczyna pod wodą
Ogromne burze jakie przeszły nad naszym regionem w środę wieczorem wyrządziły wiele szkód. Są duże problemy z komunikacją.
Wiele budynków w Pszczynie zostało zalanych podczas kilkugodzinnej burzy, która przeszła nad naszą częścią województwa. Woda dostała się do piwnic wielu budynków, a duża część ulic zamieniła się w potoki. Podtopione zostały przejścia podziemne pod DK-1.
Około drugiej w nocy , na odcinku Pszczyna - Czechowice Dziedzice, krajówka została całkowicie zamknięta dla ruchu. Przez całą noc policjanci z tutejszej komendy czuwali nad bezpieczeństwem poruszających się tam samochodów i kierowali je na zorganizowane objazdy.
Niezawodne okazało się policyjne aro, przy pomocy którego w minioną, niezwykle ulewną, noc pszczyńscy policjanci wyciągnęli z wody kilka samochodów. Najgorzej było na Drodze Krajowej nr 1 w Goczałkowicach Zdroju w okolicach tamtejszego auto-komisu. Zdarzyło się, że chcąc zaczepić linę, policjanci byli zmuszeni prawie płynąć wpław.
Pomimo tak niezwykle trudnych warunków na drogach obyło się bez wypadków, ofiar rannych i śmiertelnych. Odnotowano jedynie jedną kolizję drogową. Około godziny 2.40 w Goczałkowicach na ul. Jeziornej 38-latek wjechał w budynek mieszkalny.
W sąsiadujących Czechowicach-Dziedzicach zalany został dworzec kolejowy i wstrzymano ruch pociągów. Akcja wypompowywania potrwa co najmniej do wieczora.
Burza w Pszczynie była z kilku względów wyjątkowa. Trwała ponad 3 godziny, co jest już samo w sobie ewenementem w meteorologii (samo apogeum trwało około godziny) - informuje Adam Skowroński z serwisu http://stacjameteo.com target=_blank class=dodaj>stacjameteo.com. W tym czasie spadło ponad 78 mm deszczu, czyli 10 razy więcej niż w... maju.
Środowej burzy towarzyszyły rekordowe wyładowania atmosferyczne. Wiał co najwyżej bardzo słaby wiatr, co przy tak gwałtownej burzy jest rzadkością w naszym regionie. Podsumowując, takiej burzy w Pszczynie nie było od kilku dobrych lat.
new / pless.pl
Około drugiej w nocy , na odcinku Pszczyna - Czechowice Dziedzice, krajówka została całkowicie zamknięta dla ruchu. Przez całą noc policjanci z tutejszej komendy czuwali nad bezpieczeństwem poruszających się tam samochodów i kierowali je na zorganizowane objazdy.
Niezawodne okazało się policyjne aro, przy pomocy którego w minioną, niezwykle ulewną, noc pszczyńscy policjanci wyciągnęli z wody kilka samochodów. Najgorzej było na Drodze Krajowej nr 1 w Goczałkowicach Zdroju w okolicach tamtejszego auto-komisu. Zdarzyło się, że chcąc zaczepić linę, policjanci byli zmuszeni prawie płynąć wpław.
Pomimo tak niezwykle trudnych warunków na drogach obyło się bez wypadków, ofiar rannych i śmiertelnych. Odnotowano jedynie jedną kolizję drogową. Około godziny 2.40 w Goczałkowicach na ul. Jeziornej 38-latek wjechał w budynek mieszkalny.
W sąsiadujących Czechowicach-Dziedzicach zalany został dworzec kolejowy i wstrzymano ruch pociągów. Akcja wypompowywania potrwa co najmniej do wieczora.
Burza w Pszczynie była z kilku względów wyjątkowa. Trwała ponad 3 godziny, co jest już samo w sobie ewenementem w meteorologii (samo apogeum trwało około godziny) - informuje Adam Skowroński z serwisu http://stacjameteo.com target=_blank class=dodaj>stacjameteo.com. W tym czasie spadło ponad 78 mm deszczu, czyli 10 razy więcej niż w... maju.
Środowej burzy towarzyszyły rekordowe wyładowania atmosferyczne. Wiał co najwyżej bardzo słaby wiatr, co przy tak gwałtownej burzy jest rzadkością w naszym regionie. Podsumowując, takiej burzy w Pszczynie nie było od kilku dobrych lat.
new / pless.pl
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.