Historia
- 18 grudnia 2021
- wyświetleń: 35928
[ZDJĘCIA] 12 tysięcy dla Kajtka dzięki pomocy łąckich Mikołajów!
12 grudnia w Łące obchodziliśmy uroczystość odpustową ku czci św. Mikołaja. Tradycyjnie w tym dniu trwało wyczekiwane przez cały rok chodzenie "grup mikołajowych". Rok temu pomogły one Maciusiowi Cieślikowi z SMA, który zbierał na terapię genową. W tym roku także nie zmarnowali swojego potencjału do organizowania charytatywnych zbiórek i pomogli Kajtkowi z Jaworza koło Bielska-Białej, który cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną i także potrzebuje terapii genowej w USA. Tylko do końca grudnia trwa zbiórka! Dzięki bandom mikołajowym udało się zebrać dla niego 12 tysięcy złotych!
Jak sami opisują tradycję osoby "chodzące po mikołajstwie", łącka tradycja odpustowa pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku, choć pierwsze zachowane zdjęcie uwieczniające zwyczaj, datuje się na okres międzywojenny. Ta unikatowa forma kolędowania, niewystępująca w innych regionach Górnego Śląska, ani poza nim, jest kultywowana każdego roku w pierwszą niedzielę po 6 grudnia, kiedy to w kościele w Łące jest odprawiany odpust parafialny. W tym roku była to niedziela, 12 grudnia.
Przypomnijmy, że rok temu Łąckie Mikołaje pomogły Maciusiowi Cieślikowi, który cierpi na rdzeniowy zanik mięśni typu niemowlęcego. Zebrano wtedy ponad 27 tysięcy złotych na terapię genową. Piszemy o tym w artykule: Bandy Mikołajowe z pomocą Maciusiowi.
W tym roku wydarzeniu towarzyszyła zbiórka na rzecz Kajtka. Udało się zebrać 12 tysięcy złotych. Pieniądze już zostały wpłacone na konto zbiórki w serwisie siepomaga.pl - poinformowały łąckie Mikołaje.
3-letni Kajetan z Jaworza urodził się z rzadką chorobą Canavan, na którą zapada jedno na milion dzieci. W Polsce żyje tylko 18 takich osób. Terapia genowa dla niego wyceniana jest na blisko 5 milionów złotych,. Każda złotówka przybliża chłopca i jego rodziców do celu.
10 lutego 2020 roku rodzice Kajetana Maciejowskiego usłyszeli druzgocącą diagnozę: u Kajtusia stwierdzono chorobę genetyczną, na którą zapada jedno na milion dzieci. Canavan to ultrarzadkie, postępujące, metaboliczne zaburzenie genetyczne, które prowadzi do zaniku istoty białej i szarej w mózgu, a w konsekwencji do neurodegeneracji mózgu.
Kajtuś ma już 3 latka, a wciąż większość czynności jest poza jego zasięgiem - nie trzyma samodzielnie główki, nie jest w stanie się obracać, nie chwyta przedmiotów. Raczkowanie pozostaje wyłącznie w sferze marzeń. Cały rozwój stoi pod znakiem zapytania
- Gdy usłyszeliśmy o szansie na innowacyjną terapię, postanowiliśmy, że zrobimy wszystko, by ratować nasze dziecko. Leczenie zostanie przeprowadzone pod jednym warunkiem - jeśli zapłacimy ogromną kwotę, która może wynieść ponad 5 milionów złotych! - mówią zrozpaczeni rodzice chłopca.
Również na portalu siepomaga.pl trwa zbiórką na leczenie Kajtka:
O tradycji chodzenia po mikołajstwie
W Łące grupy (bandy) mikołajowe można zobaczyć w południe na ulicy przy kościele oraz później, na większości ulic w całej wsi. Jednak, żeby przeżyć pełnię tego, co oferują grupy mikołajowe, trzeba być gościem u łąckich gospodarzy, bo tam właśnie odbywa się sedno tego niesamowitego, spontanicznego wręcz show.
"Pierwsi do domu wchodzą tak zwani święci, na których składają się: św. Mikołaj, biskup oraz ksiądz. Śpiewają stosowne pieśni wychwalające patrona kościoła - św. Mikołaja. Dodatkowo obdarowują dzieci cukierkami. Zaraz po nich wchodzą, a często nawet wbiegają diabły, kozy oraz śmierć, robiąc niemały zamęt wśród domowników i w samym domu. Jednak, zgodnie z tradycją, głównie tańczą z przedstawicielkami płci pięknej przy akompaniamencie towarzyszącej orkiestry. Stroje i dodatki podkreślają fenomen tradycji oraz wzmacniają siłę odbioru przekazu: gestów, słów, muzyki i całej wymowy widowiska. Zaraz po nich lub razem z nimi do domu wchodzi Żyd oraz Baba. Zadaniem Baby - mężczyzny ubranego w damskie szatki - jest stroić słodkie miny do mężczyzn, napastować ich, ku ogólnej radości obserwujących. Żyd jest najbardziej niepowtarzalną i charakterystyczną postacią w grupie. Rzucając na lewo i prawo wysublimowanymi w odwrotnym tego słowa znaczeniu tekstami, czasem podsyconymi pikanterią, oferuje dodatkowo do sprzedaży przeróżne, a przyniesione z sobą w skrzyni, zmyślne przedmioty, które w nietuzinkowy sposób zachwala i opisuje" - przedstawiają przebieg zwyczaju łąckie Mikołaje.
"Ważnym elementem jest odkupienie przez gospodarzy jednej z ich własności. Czasem nawet córki czy synowej, ale to już zależnie od rozwoju sytuacji i poczucia humoru domowników. Dużo by można pisać, ale trzeba by było nie lada wyobraźni, żeby poczuć ten klimat i to co dzieje się w trakcie i dlatego najlepiej jest przeżyć to na żywo, a ten jedyny w swoim rodzaju etnograficzny fenomen pozwoli na niebywałe wspomnienia jeszcze przez długi czas" - dodają.
Wszystko jest przygotowywane i koordynowane samodzielnie przez członków grup, bez udziału czy wsparcia instytucji czy stowarzyszeń. Samodzielnie finansowane i szyte są stroje. Tradycja jest podtrzymywana bez względu na warunki pogodowe, a grupy zawsze dają z siebie wszystko.
Opis tradycji zaczerpnęliśmy ze strony Grupa Mikołajowa Łąka na Facebooku.
Zajrzyjcie do naszego artykułu "Chodzyni po Mikołajstwie" na historycznych filmach i zdjęciach.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Bandy Mikołajowe
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Bandy Mikołajowe" podaj