Gorące tematy

  • 30 maja 2020
  • 31 maja 2020
  • wyświetleń: 10877

Chłodno im i tęskno - recenzja debiutanckiej EPki duetu Chłodno

Majowa, deszczowa niedziela. Zimno. Przed nimi śląskie drogi. Rozwożą do domów swoich fanów preorder debiutanckiego minialbumu. W końcu są i u mnie. Nazywają się Chłodno. Widać po nich, że bardzo ich cieszą te wizyty. Dostaję czarną paczkę. W środku muzyka, która ożywia ostatni czas, kiedy nie odróżniam dni od tygodni, a tygodni od miesięcy.

zespół Chłodno


Lubię muzykę, w której sprawdza się zasada "im mniej, tym więcej". Twórczość Chłodno właśnie taka jest. Subtelne aranżacje mają wielką moc poruszania najgłębiej ukrytych w sercu strun. Czy chcemy, czy nie, budzą tęsknoty, które usiłujemy w sobie gasić w zwykłe dni, zwykłymi sprawami.

Doczekaliśmy się naprawdę dobrego młodego składu, który sprawia wrażenie, jakby dokładnie wiedział, w którą stronę chce podążać, choć zaczął całkiem niedawno. To bardzo spójny album, zarówno pod względem przekazu, jak i stylistyki i nastroju. Zabiera w subtelny trip, choć nie bez emocjonalnych turbulencji. Ale przecież o nie właśnie chodzi.

Avant pop, indie pop, czy też pop folk..., a może wystarczy powiedzieć, że to łagodna, przestrzenna elektronika, liryczne teksty i prosta, organiczna gitara pod wodzą Szymona. Trzon muzyki Chłodno stanowi bardzo świadomy wokal Julii, zaś śpiew Szymona dodaje utworom bogatszego kolorytu.

Istnieje od kilku lat zapotrzebowanie wśród millenialsów na osobiste teksty i prostą, a nawet minimalistyczną muzykę, która potrafi odprężyć, ukoić, wyciszyć, jednocześnie dając możliwość intensywniejszego przeżywania - nie tylko samej twórczości, ale i własnego życia. To wniosek z obserwacji polskiej sceny muzycznej i dużej popularności skromnych projektów stawiających na prostotę, takich jak Kwiat Jabłoni, Tęskno, Coals, Lily Hates Roses, Fismoll, Vincent, Oly, czy solowe propozycje Justyny Święs. Taką też muzykę proponuje Chłodno. Duet wydaje się być bardzo świadomy tego, za czym podąża dziś odbiorca, co nie wyklucza szczerości przekazu. Szczerość to słowo klucz w przypadku Chłodno. Moim zdaniem ma wielką szansę, by zaistnieć na playlistach szerszej, młodej publiczności.

Z resztą, to już się dzieje. Choć nie mają nawet roku, bo powstali na przełomie jesieni i lata 2019, to już zaliczyli minitrasę koncertową. Grali w Warszawie, Krakowie, Cieszynie, Katowicach, Goczałkowicach. Jak przyznają, koncerty organizowali sobie sami, po prostu zgłaszając propozycje. - Docieraliśmy do różnych ludzi, zbieraliśmy kontakty i doświadczenia. Zagraliśmy raz w Krakowie, później się okazało, że mamy okazję wystąpić jeszcze dwa razy. Przychodziły też zaproszenia, np. od polskiego Sofar Sounds - mówi Szymon Pałyz.

Sofar to spontaniczne koncerty w niezapowiedzianym wcześniej miejscu i czasie. Chłodno wykonało w tym projekcie utwór "Nie mów nic". Kawałek pojawi się w sieci już niebawem. Ostatnio zostali też zaproszeni do projektu wytwórni Kayax "My name is new", stworzonego z myślą o promocji młodych artystów. W ramach inicjatywy wybrano jeden utwór duetu, który będzie miał premierę 3 czerwca.

Kim są młodzi muzycy? Szymon Pałyz, pszczynianin, jest założycielem, kompozytorem i gitarzystą zespołu now. Kiedyś współpracował z Dawidem Kwiatkowskim i z lokalnym składem Afterglow. Uczył się m.in. na warsztatach gitarowych u Jana Borysewicza. Julia Zastryżna to tyszanka, na co dzień studentka anglistyki. Jest wokalistką Smth on point - składu z bardziej popowo-elektronicznym zacięciem. Biorąc udział w tak różnych projektach udowadnia, że potrafi wydobyć z siebie zarówno wokalną drapieżność, jak i wielkie pokłady subtelności i wrażliwości. Nad swoim głosem pracowała m. in. u Barbary Brody-Malon w VoicePless.

Poprzednie projekty muzyków są oryginalne, poszukujące, ale, jak dla mnie, dopiero w duecie Pałyz&Zastryżna powstała prawdziwa twórcza chemia. Słychać to w muzyce, widać to w autentycznej radości z grania, kiedy są na scenie.

Chłodno
Chłodno 1 czerwca wydaje debiutancki minialbum · fot. Chłodno


Chłodno
Okładka debiutanckiej EPki Chłodno


Jak sami mówią, w ich muzyce łączą się w jedno dwie różne perspektywy, dwie różne dusze. Ich muzyczne krwiobiegi pięknie się splatają - nieprzypadkowa jest grafika umieszczona na okładce albumu. Mówią, że przychodzą z muzyką, która od zawsze grała im gdzieś głęboko w środku. Musieli się spotkać, żeby ją wydobyć na światło dzienne.

- Miałem niedosyt prostej muzyki. Teraz wszyscy idą w elektronikę, składają sample. Okej - to jest fajne, ale brakowało mi prostej muzyki i dlatego zaprosiłem Julkę. Taką muzykę robimy i chyba wypełniamy nią te luki na polskiej scenie- zdradził Szymon Pałyz.

- Przerobiłam w sumie dużo gatunków, ale ten to jest coś, co czuję, że chciałabym przekazać w muzyce najbardziej. Raczej nikim się nie inspirujemy. Staramy się wypracować swoje brzmienie i po prostu... nas prawdziwych - mówiła Julia Zastryżna.

Ciekawa jest historia rozpoczęcia twórczej współpracy Julii Zastryżnej i Szymona Pałyza. Mieszkają od siebie w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów, ale poznali się przez Instagrama. Tam początkowo obserwowali swoje wideo z próbkami wokalu i gitary. Podczas pierwszego spotkania "w analogu" stworzyli wspólnie utwór (S)pokój - pierwszy singiel promujący debiutancką EPkę. Dziś to ich najpopularniejszy, najbardziej wyrazisty kawałek.



Ich debiutancki minialbum składa się z pięciu utworów: (S)pokój, I teraz kiedy mogę spać, Jakby tak, Obudź, Chłodno było nam. Wszystkie składają się w historię pewnej znajomości, zbudowaną ze zlepku doświadczeń dwóch młodych życiorysów. A każdy może czytać ją przez pryzmat własnych. To rzecz o skomplikowanych relacjach - zapis całego spektrum emocji, które towarzyszą intensywnym więziom. Jest radość, wzruszenie, tęsknota, brak i pełnia, cierpkość słów i doświadczeń, niechęć, oddalanie się od siebie i zbliżanie na powrót, spokój i niepokój, niepewność i poczucie, że się jest na swoim miejscu. Przypływy i odpływy, uczucia wracające jak bumerang. "Wszystkie kręte drogi poznajemy dzięki nam" - pada w końcu w jednym z utworów.

Liryczne teksty, które piszą wspólnie, to kolejna rzecz, która wychodzi im dobrze. Chłodno nie boi się mówić o emocjach. Ich muzyka pulsuje tęsknotą właściwą młodości - tym specyficznym "wybieganiem w życie", w którym nadzieja na to, co dobre przed nami, głód doświadczeń i drugiego człowieka, splatają się z rozczarowaniami. Teksty są trafione w punkt, w samo serce, bez pretensjonalności. To bardzo sugestywny amalgamat nastrojów pór dnia, pór roku, emocji i stanów. Podczas słuchania wiele obrazów przetacza się przed oczami. W głowie mimowolnie tworzymy własne wideoklipy. Przy okazji - nie można nie wspomnieć o wartych uwagi estetycznych teledyskach w "instagramowym" stylu, w przytłumionych filtrami barwach.

Dobrze jest wiedzieć, że ktoś gdzieś tam jest. Że "podczas chłodnej nocy - nie jesteśmy sami". Że są oni - bardzo zwyczajni czarodzieje śpiewu i gitary. Mieliśmy wyjątkowo zimny maj, jak w tytule piosenki Maanamu, w której dzień za dniem pada deszcz. Z soundtrackiem do życia w postaci muzyki Chłodno w takie dni jest jakoś lepiej.

Album można zamawiać poprzez formularz znajdujący się pod linkiem:
https://forms.gle/J17c4YtYo8DhJwQ7A
Jest także dostępny na kanale YouTube Chłodno.

Ada Ryłko / pless.pl

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Zespół Chłodno" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Zespół Chłodno

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Zespół Chłodno" podaj