Gorące tematy

  • 12 października 2007
  • wyświetleń: 25685

''Jadło drwala'' w ''Starym Młynie''

Po wojażach poza miasto Pszczynę i na jej obrzeża znów powróciliśmy w najbliższe okolice centrum. Do obiadu zasiedliśmy w XIX-wiecznej chacie w sąsiedźtwie skansenu, w Restauracji "Stary Młyn".

''Jadło drwala'' w ''Starym Młynie''
Restauracja ''Stary Młyn'' znajduje się w XIX-wiecznym budynku.


Restauracja "Stary Młyn" znajduje się w tzw. Parku Dworcowym, części zielonej Pszczyny, która jest łącznikiem pomiędzy budynkiem kolei a Parkiem Zamkowym. Lokal znajduje się przy bardzo często uczęszczanej przez turystów parkowej trasie, równoległej do ruchliwej ulicy Dworcowej.

Na miejsce można spokojnie dojechać samochodem, nieopodal lokalu, około 30 metrów, znajduje się spory parking (wjazd od ul. Dworcowej), gdzie spokojnie można pozostawić na czas posiłku auto. Na ziemnej nawierzchni w czasie deszczu tworzą się niestety nieprzyjemne duże kałuże, na które lepiej uważać podczas wysiadania, ale za to bliskość lokalu od postoju na pewno w pewnym stopnu zrekompensuje tę niedogodność w brzydszą pogodę.

Restuaracja "Stary Młyn" mieści się w XIX-wiecznym budynku młyna wodnego z Bojszów. Drewniana chata może bardziej sugerować w tym wypadku karczmę niż restaurację i nie da się ukryć, że coś w tym jest. Smak może popsuć też widok znajdującego się na zewnątrz parasola "Coca-Cola", cóż znak czasu, choć nam akurat nie przypadł do gustu. W sąsiedztwie tego ciekawego budynku znajduje się Skansen Zagroda Wsi Pszczyńskiej, który przy okazji każdemu polecamy.

Wewnątrz lokalu czekał nas już krok w przeszłość. Najpierw jeszcze ciężkie drewniane drzwi i znaleźliśmy się w pomieszczeniu z zabytkowymi meblami (chociaż z różnych okresów), których może niewiele, ale mimo to udało im się wetchnąć w nas powiew ducha przeszłości.

Większość przemiotów w "Starym Młynie" jest drewniana. Niestety po dłuższym rozglądnięciu zauważyliśmy ogromny harmider, krzesła pod ścianą powrzucane beztrosko jedno na drugie, jakby dopiero przed sekundą skończył się występ kapeli. Stary piękny budynek niesie ze sobą jednak pewne niedogodności, dla nas największą był wielki chłód panujący w większym, jednym z dwóch, pomieszczeniu.

Wybraliśmy stolik i tutaj pojawiła się pierwsza karczmiana cecha "Starego Młyna" - nie ma karty dań. Aby wybrać posiłek musieliśmy podejść do kasy i wybrać rarytasy z bardzo krótkiej listy wywieszonej na ścianie. Nie wszystkim taki sposób może odpowiadać, choć jak najbardziej oddaje klimat wybranego miejsca, co wzięliśmy pod uwagę.

Nie ma też obsługi w stroju kelnerki lub kelnera i choć danie zazwyczaj odbiera się samemu, to można także poprosić o przyniesienie do stolika. Uwaga! Podobnie wygląda to przy odnoszeniu talerzy! Mimo, że kontakt z obsługą należy przez to do krótszych, to jest także bardziej bezpośredni, można pożartować czy porozmawiać o Pszczynie, co na pewno zaspokoi także głód... wiedzy u turystów, chcących poznawać region.

Nasz wybór z zaproponowanego skromnego menu padł na: barszcz z krokietem, roladę z kluskami (20 zł), danie z szaszłykiem (19 zł) oraz specjał kuchni - "Jadło drwala", czyli... placek po węgiersku (19 zł). Do tego coś do picia i od razu wspomnimy, że tym samym nasz rachunek zamknął się w kwocie 78 zł, co uważamy za niski.

Jeżeli jesteśmy już przy kwotach, to dania w "Starym Młynie" są bardzo tanie i tym samym może on przyciągać nie tylko zamożne osoby, ale wręcz przede wszystkim pokusić się o klienta zaopatrzonego w mniej zasobny portfel. Płaci się przy kasie.

Potrawy przygotowywane są w kilkanaście minut (barszcz) lub około pół godziny (dania główne). To co jednak sprawia, że warto na nie czekać, to ich smak. Jest on wszak z natury rzeczą gustu, ale potrawy są przygotowane z takim wyczuciem, że nie znajdujemy na ich temat złych słów, a pochwał należy się dużo. Przygotowane mięso (co dotyczy wszystkich trzech dań głównych) jest miękkie, a dodane surówki przygotowane bardzo starannie. Ciepły barszcz rozgrzewa w panującym w lokalu chłodzie i nie budzi żadnego niechcianego grymasu na twarzy. Karczmiane potrawy, które są naprawdę dobre. Porcje również są wystarczające.

Niestety podczas wizyty w restauracji zauważyliśmy także pewne niedociągnięcia. Poza wspomnianym bałaganem nas nie ucieszyły brudne (poplamione) wyszyte serwety znajdujące się na stołach, chociaż na niemal każdym blacie znajdował się w wazoniku kwiat, co z drugiej strony uważamy za dobrze dobrany delikatny element dekoracyjny.

Atmosfera lokalu może momentami budzić dysonans. Wspominaliśmy już parasol przed wejściem, dziwniej jednak jeszcze bardziej wygląda wystawka w postaci lodówki za barem, która nijak ma się do XIX wieku. Z głośników my słuchaliśmy radia, które też wybudzało nas z tego pobytu w obiekcie sprzed dwóch wieków.

Toaleta w "Starym Młynie" to prowizorka, wydaje nam się, że nikt nie próbuje nawet tego ukryć, że jest to częśc większego pomieszczenia, którą wykorzystano dla potrzeb sanitarnych. Niestety wpływa to znacząco na jej jakość i wygląd, ale jest wyposażona we wszystkie najważniejsze elementy, chociażby podajnik z papierowymi ręcznikami.

Podsumowując, Restauracja "Stary Młyn" oferuje bardzo dobrą kuchnię za niewygórowaną cenę. Można zjeść smacznie i jednocześnie "nie stracić" wszystkich pieniędzy. Niestety za tym kryją się pewne niedogodności, które mogą przeszadzać bardziej wymagającym klientom. Lokal leży w przystępnym miejscu i jeżeli znajdziemy trochę czasu, to nie tylko warto obejrzeć niewątpliwy zabytek, ale również skosztować tutejszych przysmaków.

pless.pl

---------------------------------

Restauracja Stary Młyn
ul. Parkowa
43-200 Pszczyna
tel: 032 210-57-77

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.