Uroczystość rozpoczęła msza św., po której barwny korowód przejechał na teren przy "Makusiu". Mogliśmy podziwiać imponujące maszyny goczałkowickich rolników, zarówno te nowoczesne, jak i tradycyjne, tak wspaniale przystrojone na tę okazję.

W radosnym świętowaniu udział wzięli goczałkowiccy rolnicy, mieszkańcy, kuracjusze, turyści, a także poseł na Sejm RP Grzegorz Gaża, wójt Gabriela Placha, Tadeusz Lazarek, przewodniczący Rady Gminy wraz z radnymi, przedstawiciele Ochotniczej Straży Pożarnej w Goczałkowicach-Zdroju i innych organizacji.



W części obrzędowej Zespół Folklorystyczny "Goczałkowice" zaprezentował tradycyjne pieśni. Koronę dożynkową wnieśli synowie goczałkowickich gospodarzy. Dożynkowy chleb odebrali wójt Gabriela Placha i Tadeusz Lazarek, przewodniczący Rady Gminy. Chlebem podzielono się z uczestnikami święta plonów.

- Spotykamy się na święcie rolników, ogrodników, szkółkarzy, sadowników, ale też wszystkich, którzy korzystają z płodów ziemi, u których codziennie na stole jest świeży chleb. Dlatego to święto nas wszystkich - przyznała Gabriela Placha, wójt gminy Goczałkowice-Zdrój. - Cieszmy się z tego, co udało się zebrać, co udało się osiągnąć, bo czasy są trudne. Życzmy sobie, aby nigdy i nikomu nie zabrakło chleba, a nasze Goczałkowice rozwijały się coraz piękniej - powiedziała wójt. Podziękowała wszystkim rolnikom, ogrodnikom, szkółkarzom, sadownikom za codzienną, trudną pracę.

- Często zapominamy o tym, ile trudu rolnik musi włożyć w każdy bochenek chleba, ile piekarz musi się natrudzić. A czasem tak łatwo wyrzucamy chleb do kosza - przyznał poseł Grzegorz Gaża, kierując słowa podziękowania w stronę wszystkich rolników.

Dożynki to radość i zabawa! W sobotnie popołudnie na scenie zaprezentowała się Goczałkowicka Orkiestra Dęta, a wieczorem bawiliśmy się na potańcówce z DJ-em. Częstowano pysznym kołoczem oraz chlebem ze smalcem. Można było też spróbować swojskich wyrobów z gospodarstwa Joanny i Michała Cebulów. Dla dzieci przygotowano bezpłatne dmuchańce i inne atrakcje. W trakcie dożynek dostępny był kiermasz na rzecz Jasia z Goczałkowic. Jego historię opisaliśmy w artykule: Życie z tubulinopatią - TUBB 3. Mały Jaś potrzebuje naszej pomocy.