Mecz wręcz idealnie rozpoczął się dla podopiecznych Roberta Gąsiora, bowiem już pierwsza ofensywna akcja zakończyła się bramką, kiedy pojedynek sam na sam z bramkarzem pewnie wykończył Tomasz Zawadzki. Po strzeleniu gola goście z Pszczyny nieco się cofnęli przez co zarysowała się optyczna przewaga piłkarzy Imielina. Z każdą minutą akcje gospodarzy wydawały się groźniejsze, ale umiejętnie, a czasami szczęśliwie (raz z pomocą przyszła poprzeczka) rodzili sobie w defensywie zawodnicy Iskry. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Pozytywnym akcentem dla przyjezdnych zaczęła się także druga odsłona. Dokładnie w 51 minucie z 17 metrów przymierzył Mąka i podwyższył prowadzenie. Druga bramka nieco podcięła zapędy gospodarzy i wydawało się, że Iskra kontroluje mecz. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i na dwadzieścia pięć minut przed końcem meczu zagraną w pole karne futbolówkę niefortunnie odbił Żelazo i skierował ją do własnej bramki. To sprawiło, że Imielin uwierzył, że jeszcze może powalczyć. Im bliżej końca meczu tym gospodarze grali coraz bardziej ofensywnie narażając się na groźne ataki zawodników z Pszczyny. W 84 minucie gry kolejną ofensywną akcję z lewej strony boiska przeprowadził aktywny Zawadzki, który został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorom Dariusz Kot. Dwubramkowego prowadzenia Iskra nie wypuściła już do końca i odniosła tym samym piąte zwycięstwo w szóstym wiosennym meczu.

LKS Pogoń Imielin - MKS Iskra Pszczyna 1:3 (0:1)
bramki: 0:1 Tomasz Zawadzki (2.), 0:2 Łukasz Mąka (51.), 1:2 Mateusz Żelazo (65. - sam.), 1:3 Dariusz Kot (85. - rzut karny)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Wojciech Morkisz, Piotr Noga, Mateusz Żelazo, Paweł Zjawiński, Kamil Kułagowski, Mateusz Witek, Michał Wiera (68. Andrzej Żur), Kamil Komraus, Łukasz Mąka (90. Kamil Pustelnik), Tomasz Zawadzki, Dariusz Kot (90.+2. Fabian Pustelnik)